Rysunek ukazał się w „Bluszczu”, nr 33 / czerwiec 2011.
Komentarze:
chyba nie załapałem. jest tu jakaś błyskotliwa gra słowna jak w większości twoich rysunków, czy po prostu chodzi o to że clocks to nie są klocki? :/
Tu raczej chodzi o to, że większość nieumiejących angielskiego myśli że jak zamienią „k” na „c” i dodadzą „s” na końcu, to im wyjdzie angielskie słowo.
@Polprzewodnikowy
Racja, jest nawet taka firma „Kos mebels”. Jak się można domyślić sprzedają mebelsy:) he, he
Przypomniało mi akcję z lekcji angielskiego w gimnazjum (Kumpel-K, Nauczycielka-N):
K: A co znaczy fridge?
N: No jak to? Nie wiesz? Frytki!
K: A ja myślałem, ze lodówka…
chyba nie załapałem. jest tu jakaś błyskotliwa gra słowna jak w większości twoich rysunków, czy po prostu chodzi o to że clocks to nie są klocki? :/
Tu raczej chodzi o to, że większość nieumiejących angielskiego myśli że jak zamienią „k” na „c” i dodadzą „s” na końcu, to im wyjdzie angielskie słowo.
@Polprzewodnikowy
Racja, jest nawet taka firma „Kos mebels”. Jak się można domyślić sprzedają mebelsy:) he, he
Przypomniało mi akcję z lekcji angielskiego w gimnazjum (Kumpel-K, Nauczycielka-N):
K: A co znaczy fridge?
N: No jak to? Nie wiesz? Frytki!
K: A ja myślałem, ze lodówka…